Nie zapomnij oznaczyć autora, żeby każdy wiedział, kto zasługuje na pochwałę. A jeśli masz swój własny cytat, którym chcesz się pochwalić, śmiało wrzucaj go do tematu!
- 
				 a Canadian is somebody who knows how to make love in a canoe a Canadian is somebody who knows how to make love in a canoe nieobecnośćniewątki 18+niezaimkizaimkipostaćautor nieobecnośćniewątki 18+niezaimkizaimkipostaćautor
Nie zapomnij oznaczyć autora, żeby każdy wiedział, kto zasługuje na pochwałę. A jeśli masz swój własny cytat, którym chcesz się pochwalić, śmiało wrzucaj go do tematu!
- 
				 Oficjalnie - prezes Northexu, nieoficjalnie - człowiek, który potrafi zamówić kawę w czterech językach, ale nie pamięta hasła do służbowej poczty. Oficjalnie - prezes Northexu, nieoficjalnie - człowiek, który potrafi zamówić kawę w czterech językach, ale nie pamięta hasła do służbowej poczty.
 Mówią, że wszystko mu się udaje. Ale nikt nie widzi, ile razy prawie nie spadł z własnego piedestału.
 Żył szybko, kochał mocno, wydawało mu się, że jest niezniszczalny, że jest królem świata, do momentu, kiedy serce tego nie wytrzymało...
 Teraz stara się je poskładać.
 Żyć trochę inaczej, w zgodzie ze sobą, tak, żeby ten pieprzony film który wyświetla się przed oczami tuż przed śmiercią był trochę lepszy niż tanie porno, wymieszane z słabą komedią. nieobecnośćtakwątki 18+takzaimkisąpostaćautor nieobecnośćtakwątki 18+takzaimkisąpostaćautor
-Jeszcze gdyby ten najebany typ wyglądał jak szczurzysko z najgłębszego zakamarku lochu, który ludzie nazywają popularnym klubem
 jak coś Galen tak nie wyglądał (na szczęście), ale to porównanie do szczurzyska (to słowo w ogóle) mnie rozwaliło XD Garfield Harlow
 jak coś Galen tak nie wyglądał (na szczęście), ale to porównanie do szczurzyska (to słowo w ogóle) mnie rozwaliło XD Garfield Harlow- 
				 Kiedyś handlowała zielskiem w Chicago, teraz handluje futrami w Toronto Kiedyś handlowała zielskiem w Chicago, teraz handluje futrami w Toronto nieobecnośćniewątki 18+niezaimkione/jejpostaćautor nieobecnośćniewątki 18+niezaimkione/jejpostaćautor
ernie andrews—Dzięki. A tak swoją drogą to strąciłeś wcześniej moją matkę. Więc jakbyś mógł ją podnieść, to byłoby super — wskazała na zamknięty wazonik, który teraz walał się między jego nogami.
Dawno się tak kurwa nie spłakałam. Złoty chłopakA potem spojrzał w dół na wspomniany wazonik i zamrugał kilkakrotnie. Jeśli Mio była z nim spokrewniona to nie zauważał podobieństwa. Dopiero po chwili zdał sobie sprawę z tego, że jej matka była W ŚRODKU.
— Oj — wyrwało mu się, po czym od razu sięgnął po ceramiczne naczynie. — Proszę wybaczyć, pani Richardson — schylił czoło w przepraszającym geście. — Nie chciałem pani szturchnąć, a tym bardziej pani wypierdolić. Szczerze żałuję i obiecuję poprawę — powiedziawszy to, poklepał wazonik po pokrywce i wziął go w ręce, żeby podać go Mio. — No trzymaj — ponaglił ją. — Nie będę przecież tak się z nią przytulał — dodał i poruszył znacząco amforą, aby ją w końcu przechwyciła. — Niech sobie mamusia gdzieś tam klapnie — Ernie spojrzał jeszcze wymownie na korytarz, gdzie pani Richardson na pewno byłoby wygodniej na jakimś meblu na klatce schodowej, niż w tej ciasnoscie.
- 
				 bozia dała piękną gębę - nie moja wina bozia dała piękną gębę - nie moja wina
 lubią mnie też te zajęte - twoja dziewczyna nieobecnośćniewątki 18+takzaimkiona/jejpostaćautor nieobecnośćniewątki 18+takzaimkiona/jejpostaćautor
— Ach, wow — mruknęła Miller. Nic z tego nie rozumiała. — A ten czarny Spider-Man to jest antagonistą? Dlatego jest czarny?
— Kim?
— Czy jest zły? — sprostowała, żeby dostosować się do dziewięciolatka. Czasem zapominała, że nie rozumiał jeszcze wszystkich słów.
Evina J. Swanson- O Boże, Zaylee. Nie możesz zakładać, że każdy czarny jest zły - rzuciła, trącając narzeczoną łokciem.
Dopiero po fakcie zdała sobie sprawę z tego jak rasistowsko mogło to zabrzmieć, ale cóż... Słowo się rzekło.

- 
				 a Canadian is somebody who knows how to make love in a canoe a Canadian is somebody who knows how to make love in a canoe nieobecnośćniewątki 18+takzaimkiniepostaćautor nieobecnośćniewątki 18+takzaimkiniepostaćautor
Trochę creepy, ale takie są włosy Galena, kochamI jak potem próbujesz zmyć z głowy ten zapach frytury — gdyby był bliżej pewnie zmierzwiłaby mu te blond kudły. Już wcześniej miała okazję chować w nich palce i Pilar dałaby sobie rękę uciąć, że Galen używał jakiś fikuśnych szamponów z wyciągu z jednorożca i odżywki ze złotego bambusa rosnącego na wyspach Bergamutach, gdzie podobno jest kot w butach, doprawionych diamentami. Jego włosy były tak przyjemne w dotyku, że gdyby Pilar tylko mogła zażyczyłaby sobie z nich poduszkę. Chociaż to trochę creepy. Ale to nic.
 
 
Pilar Stewart
- 
				 I'm not a violent dog. I'm not a violent dog.
 I don't know why I bite. nieobecnośćniewątki 18+takzaimkiwhateverpostaćautor nieobecnośćniewątki 18+takzaimkiwhateverpostaćautor
Dlaczego ograniczasz mi pracohol Remigiusz Kaminski?- Sprawdziłeś w śmieciach? - podrzucił wielce pomocnie z podłogi, odprowadzając go wzrokiem na zaplecze. Nie pojmował współczesnych ludzi, wiecznie zabieganych, stale zirytowanych, nieznoszących tych samych urządzeń, z którymi nie rozstawali się na krok. Jakby kiedykolwiek utknął w codzienności, z której byłby aż tak niezadowolony, chyba wolałby sobie strzelić w łeb. - Jak już znajdziesz to chodź tu się przyłączyć z tym swoim ustrojstwem! - polecił mu, podnosząc się z podłogi by podejść do stolika w poszukiwaniu czekolady. Zamiast niej znalazł pusty talerzyk, stygnącą herbatę cytrynową i kubek z zagubioną komórką. Wyciągnął urządzenie, usilnie powstrzymując się od śmiechu, i wytarł je o rękaw bluzy.
- Wiesz, jak następnym razem spróbujesz go utopić, radzę zrobić to w naczyniu z faktyczną cieczą - wytknął, podchodząc do drzwi, za którymi zniknął Felix, i opierając się ramieniem o framugę. Obrócił telefon w dłoni, przekładając go sobie między palcami jakby robił sztuczki z monetą. - Jak bardzo ci na nim zależy? Bo jakbym miał oceniać przydałby ci się od niego urlop. I ogólnie. Urlop. Znasz to słowo? Słyszałeś kiedyś?
- 
				 Oficjalnie: detektyw w wydziale konnym torontońskiej policji. Oficjalnie: detektyw w wydziale konnym torontońskiej policji.
 Nieoficjalnie: facet, który lepiej dogaduje się z końmi niż z ludźmi.
 Zna na pamięć rozkład ulic w Toronto i każdy błąd, który popełnił w ostatnich dziesięciu latach.
 Samotnik, który nie lubi samotności.
 Facet, który trzyma się zasad - chyba że chodzi o czyjeś życie, wtedy potrafi złamać je wszystkie na raz. nieobecnośćtakwątki 18+takzaimkisąpostaćautor nieobecnośćtakwątki 18+takzaimkisąpostaćautor
Ale śmiechłam, totalnie to widzę, dobrze, że to nie koń— No przecież nie konia — odparował, jakby żałował, że w ogóle zaczął ten temat.
Całe szczęście, że wymyślił sobie tylko otrucie biednego kota, a nie konia. Bo gdyby Miles usłyszał o jakimkolwiek martwym rumaku, to jeszcze zamieniłby się w jakiegoś mściciela pokroju Johna Wicka. Zresztą, Darcy i koń? Jeszcze mniej prawdopodobne niż Darcy i kot. Choć, z drugiej strony, wyścigowy champion pasowałby do niej jak ulał. To przecież hobby w sam raz dla tych, co mają więcej pieniędzy niż rozsądku.
 Blaine Harvett Darcy Bowman
 Blaine Harvett Darcy Bowman- 
				 it's complicated, dude. it's complicated, dude. nieobecnośćniewątki 18+takzaimkiona/jejpostaćautor nieobecnośćniewątki 18+takzaimkiona/jejpostaćautor
Bawi.[...]ale ta Dziewczynka z Ringu wypaliła, że duchy słyszą to czego nawet nie mówią, no to Law zmrużył oczy.
- No to niech ci powiedzą o czym teraz myślę - rzucił, ale ona zaraz odpowiedziała.
- O niczym - dobra była skubana, bo on właśnie nie myślał o niczym. Trochę jej jednak uwierzył i oparł lekko te palce na tablicy[...]
Lawrence B. Osbourne

 
				 
				 
				 
				 
				 
				