Witamy w Toronto! Zachęcamy do rejestracji i wspólnej zabawy! Kliknij tutaj, jeśli chcesz stać się prawdziwym Kanadyjczykiem!
[01/09/25] Witamy wrzesień, a wraz z nim nowe kalendarium, czeka Was trochę swojskiego klimatu na Polish Harvest & Food Festival. Wpadło również nowe ogłoszenie, więc zachęcamy do zapoznania się z jego treścią!
Aby wykonać twardy reset, należy wcisnąć kombinację shift + ctrl + r lub ctrl + F5 (w wersji dla Mac: command + options + r lub command + shift + r)
[kalendarz]
[kalendarz1]NUMER/TYTUŁ SESJI[/kalendarz1]
[kalendarz2]
[kalendarz5]
[img]LINK DO OBRAZKA[/img]
[kalendarz4]
[h1C]Kto:[/h1C] TEXT
[h1C]Gdzie:[/h1C] TEXT
[h1C]Opis:[/h1C] TEXT
[/kalendarz4]
[/kalendarz5]
[/kalendarz2]
[/kalendarz]
Kiedy siadały przy jeszcze pustym stoliku, starała się nie okazywać zdenerwowania, choć zdradzało ją niekontrolowane napięcie w ramionach. Wiedziała, że Evina obok niej to najlepsza kotwica spokoju, a obecność narzeczonej pozwalała jej trzymać emocje w ryzach. Zaylee uśmiechnęła się mimowolnie, mając nadzieję, że sama atmosfera restauracji wymusi na ojcu pewną przyzwoitość i opanowanie.
— Tutaj będzie łatwiej — stwierdziła, `zarzucając marynarkę na oparcie krzesła i nawet skinęła głową, żeby umocnić wypowiedziane słowa, chociaż sama nie była przekonana, kogo chciała nimi przekonać, siebie czy Swanson.
Status:
zakończona
Ostatnio zmieniony wt wrz 02, 2025 10:33 am przez zaylee miller, łącznie zmieniany 1 raz.
Timothy Wexler, młodziak, którego przydzielili jej na kilka tygodni do pomocy w tych łatwiejszych przypadkach, zaraz po przekroczeniu progu potknął się o własne nogi, potem wypuścił na podłogę stos kartek i uderzył czołem o framugę drzwi. Zaylee spojrzała na niego trochę jak na przedszkolaka, a trochę jak na upośledzonego mózgowo gościa, który nijak nie ułatwiał jej pracy, a zwyczajnie przeszkadzał.
Status:
przerwana
Ostatnio zmieniony pn wrz 08, 2025 3:46 pm przez zaylee miller, łącznie zmieniany 3 razy.
Pierwszy był Michael Horan, koroner z Montrealu, znaleziony w swoim prosektorium. Azot wyparł tlen z jego płuc, krwi i mózgu. Drugi był Harland Becker, koroner z Ottawy. Powieszony dwukrotnie, znaleziony w narodowym parku miejskim Rouge w Toronto. Trzecia to Daphne Voss, koronerka z Barrie. Prawdopodobnie. Rodzina zgłosiła jej zaginięcie cztery doby wcześniej.
Na początku była przekonana, że pod frontowymi drzewkami leży jakiś worek ze śmieciami, którego zapomniały wyrzucić, kiedy dzień wcześniej ruszały na komisariat i dopiero po chwili uświadomiła sobie, że wzrok płata jej figle, a na wycieraczce siedzi skulony Samuel Ellis. Jego szara bluza była pokryta plamami, a ramionami obejmował kolana. Musiał być na granicy jawy i snu, bo kiedy podeszły bliżej, uniósł na nie mętny wzrok i przetarł dłonią zaspane oczy.
Status:
zakończona
Ostatnio zmieniony czw wrz 04, 2025 3:28 pm przez zaylee miller, łącznie zmieniany 1 raz.
Maraton serii o Harry Potterze, które kina rozkładały na trzy raty, bo nikt o zdrowych zmysłach nie wytrzymałby w kinie dwudziestu godzin, był niczym wcześniejszy prezent na święta. Specjalnie na tę okazję zawiesiła na szyi granatowo-szary szalik, chociaż jej domy nigdy nie były oczywiste. Jedne quizy mówiły, że należała do Ravenclaw, inne sugerowały Slytherin. Dlatego Miller zawsze była gdzieś pomiędzy jednak jej nieprzeciętnej inteligencji zawsze było bliżej do Krukonów.
Dlatego kiedy towarzystwo rozeszło się (Miller nie mogła sobie odpuścić na odchodne umyślnej sprzeczki ze znienawidzonym Bobby'm Hackmanem), usiadła przy barze i z wysoko uniesionymi brwiami słuchała farmazonów młodego barmana. Młody pierdolił trzy po trzy, a Zaylee słuchała go jednym uchem, co jakiś czas przytakując głową, albo kręcąc nią z niedowierzaniem.
Status:
zakończona
Ostatnio zmieniony czw wrz 04, 2025 3:50 pm przez zaylee miller, łącznie zmieniany 1 raz.
Korzystając z tego, że z prosektorium wyszła wcześniej, niż początkowo zamierzała, zapowiedziała się z wizytą u Fina. U swojego złotego brata, wielkiego sportowca, który był dumą rodziny, mimo że ojciec nie mówił o tym głośno. Otto Miller zawsze chciał dla swoich dzieci konkretnych zawodów, a jednak zawód sportowca był bardzo niepewnym ze względu na liczne kontuzje, o czym zresztą przekonał się ich najmłodszy brat, który grał w koszykówkę, ale musiał porzucić marzenia o sporcie właśnie ze względu na często odnawiający się uraz.
Dlatego kiedy gdzieś pomiędzy obowiązkami związanymi ze sprawą seryjnego mordercy a wypełnianiem raportów trafił się dzień wolny, postanowiły rzucić okiem na odbywające się w Breslau dożynki. Zaylee nawet wyczytała, że był to taki polski Wrocław, tylko na drugim końcu świata, a sama miejscowość w Kanadzie powstała właśnie na cześć polskiego miasta. I chociaż perspektywa spędzenia popołudnia na odpoczynku w domowym zaciszu, regeneracji i odsypianiu wydała się bardzo kusząca, finalnie wsiadły w samochód i po dwóch godzinach dojechały na miejsce.
Status:
zakończona
Ostatnio zmieniony pn wrz 08, 2025 3:46 pm przez zaylee miller, łącznie zmieniany 1 raz.
Wbrew pozorom Zaylee lubiła żmudną, papierkową robotę. Lubiła skrupulatnie wypisywać rubryczki, nie tracąc przy tym cierpliwości. Wręcz przeciwnie — ogarniał ją wtedy wyjątkowy sposób, bo w protokołach wszystko miało swoje miejsce, a jak coś miało swoje miejsce, to wtedy panował wszechobecny porządek. Właśnie wychodziła z pokoju, gdzie chwilę wcześniej wręczała jednemu detektywowi z działu zabójstw szczegółowy plik dokumentu, gdy prawie zderzyła się czołowo z Heleną. Zresztą nie pierwszy raz.